..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Trulek

Minusem spędzania czasu blisko natury są kleszcze. Nasza Córka dzisiaj złapała jednego Smutny

.
Kleszcz usunięty został na pogotowiu. Zdziwiło mnie że wyjęcie polegało na kręceniu palcem w gumowych rękawiczkach w pobliżu kleszcza przez pielęgniarkę (do tej pory dziecku usuwano kleszcza specjalnymi szczypcami).
Ponadto lekarka prosiła o obserwację miejsca i zaproponowała szczepionkę przeciw zapaleniu opon mózgowych w 3 dawkach - koszt około 120 zł za jedną dawkę, skuteczność na 3 najbliższe lata.
Co o tym myślicie ??
Szczepić ją, czy odpuścić ? To nie pierwszy kleszcz w rodzinie Mruga

agu

Mój mąż kiedyś poszedł z kleszczem na pogotowie. Dorzucili mu antybiotyk, wypuścili normalnie do pracy. Antybiotyk niestety wpływał na jego zdolności wykonywania zawodu (mówił lekarzowi czym się zajmuje, lekarz wie chyba lepiej?) mało nie było wypadku (a to mogło kosztować życie kilkadziesiąt osób). Kleszcze są naprawdę zabójcze. Mruga

Mąż wziął l-4 od lekarza POZ, dokończył antybiotyk i nigdy więcej z żadnym insektem nie szedł do lekarza.

360 zł co trzy lata...Hm...

buba

Trulku, to szczepienie to akurat nie ma za bardzo sensu, nie szczep. Wesoly

babajaga

ale dlaczego nie ma sensu?

emma

Bo ono jest chyba na zapalenie mózgu od tego pasożyta w kleszczu. Co podobno się bardzo rzadko zdarza.
W tamtym roku miałam ja i synowie. I pielęgniarka wyciągała w ten sam sposób mi. Potem młodszemu bo koło ucha nie byłam w stanie. Starszemu wyciągałam o 23 w nocy. Dziad nie chciał wyjść, wykręcił się ale trzymał zębami. Musiałam go szczypcami wyrwać. Dzięki Bogu się udało i nie musieliśmy jechać na pogotowie. Nic nam nie było.

babajaga

Jest wirusowe. W sumie zależy jak często się jest narażonym na kleszcze. Ja mam kilka - kilkanaście kleszczy rocznie i jestem zaszczepiona. Więc dla mnie ma sens.

buba

Z tego co pamiętam, to szczepienie nie jest skuteczne, mało kleszczy jest zarażonych itp., tak dokładnie już nie pamięam, ale nie poleca się tego szczepienia (przynajmniej zakaźnicy nam nie polecali). Wesoly

gam

Ja zaszczepilam swoje , teraz będą miały trzecia dawkę przypominającą. Zrobiłam to , bo namówiła mnie pediatra , w pakiecie medycznym mam za darmo . Sama przechodziłam boreliozę i choć to nie to samo, na borelkę nie ma szczepionki, to choć tyle chciałam zrobić. Fakt, ze moje dzieciaki często wyjeżdżają i włuczą sie po lasach, ale niestety powszechniejsza jest borelioza. Nie wiem czy drugi raz będę je szczepić ..

ewcia87

Z samym wyciąganiem nie trzeba lecieć na pogotowie. Serdecznie polecam TRIX:
[link widoczny dla zalogowanych]
Usuwa się nim bajecznie łatwo, nie zgniata, ZAWSZE w całości, od ludzi, zwierząt. Nawet mocno osierściony kot "oddał" małego kleszcza (dużego spokojnie można wykręcić palcami, ale mały pośród sierści to niemożliwość...).

Po wyjęciu koniecznie trzeba obserwować, czy pojawia się rumień - oprócz odkleszczowego zapalenia opon mózgowych (niestety, kolega miał... sporo się nasiedział w szpitalu zakaźnym) grozi nam też borelioza - a to niezłe paskudztwo, jeśli nie zareaguje się natychmiast. Także w razie wystąpienia rumienia - natychmiast trucht do lekarza. Niekoniecznie pogotowie, ale nie olewać! Objawy samej boreliozy, podobnie jak odkleszczowego zapalenia opon, pojawiają się po dłuższym czasie.

Nie wiem czy rumień jest zawsze, ale jak jest rumień, to raczej "coś" się dzieje.

Ja kleszczy trochę zbierałam na siebie, bo sporo przebywam w lasach i na łąkach. Dawno już nie było. Tydzień temu niestety jeden mnie dopadł :-S Mam nadzieję, że był zdrowy - wyjęty szybko, rumienia brak - bo w ciąży borelioza to wyjątkowo mało ciekawa perspektywa...

Trulek

Dziękuję za odpowiedź. Szczepić nie będę, często chodzimy po lasach ale to jej pierwszy kleszcz w życiu więc częstotliwość mała.
Słyszałam, że jeśli kleszcz szybko zostanie wyjęty do kilku godzin od wkłucia to nie przeniesie choroby...Mit ?
Intryguje mnie jeszcze ten rumień. Mała miała kleszcza na nodze, za kolanem na zgięciu skóry. Jest ślad - kreska.

Polly

Ewcia, problem w tym, że rumień nie zawsze się pojawia, a boleriozę i tak można złapać Smutny

Trulek, obserwuj tę kreskę, ale rumień jest raczej owalny, taka plama. Kreska może się zrobiła od podrażnienia skóry.

ewcia87

Rumień jest duży, zdecydowanie nie pomyliłabyś go ze "śladem" Mruga

Też się staram wyciągać jak najszybciej, ale gwarancji braku zakażenia nie ma, z tego co wiem. Koleżanka niestety "załapała" boreliozę od zwykłego ukąszenia jusznicy. Rumień był (u niej miał średnicę z 4-5cm) i doktor specjalizujący się w boreliozie uświadomił ją, że tak, to możliwe, nie musi być od kleszcza.

Jeszcze w ramach zapobiegania - można się spsikać jakimś odstraszaczem i koniecznie po powrocie "z terenu" - jak najszybciej pod prysznic. Kleszcz, zanim się wgryzie, szuka sobie dobrego miejsca i parę godzin po człowieku łazi. Prysznic znacząco zmniejsza ryzyko, że zdąży się zaczepić. Szczególnie jeśli wyprawa nie jest całodzienna albo wielodniowa, tylko na parę godzin właśnie.

EDIT: no właśnie wyżej pisałam, że jak jest rumień, to na pewno coś się dzieje, ale jak nie ma rumienia, to gwarancji nie ma, że wszystko w porządku Smutny

babajaga

W większości przypadków boreliozy niestety nie ma rumienia (coś mi się kołacze po głowie, że 70%), więc się nie wie że coś jest na rzeczy.
No i w Polsce są różne rejony z kleszczami, bardziej lub mniej zakażonymi. Na Mazurach jest kiepsko. Ale jak się szybko wyciągnie kleszcza to jest większa szansa, że nie zdąży nas zarazić. No i nie wolno go żadnym świństwem smarować przed wyciągami, bo wtedy on wpuszcza te toksyny.

gam

u mnie nie było żadnego rumienia, kleszcz zakażony z Mazowsza

Trulek

Zaobserwowałam na plecach córki dziwną barwę. Rumień w kształcie kwiatka

Byłyśmy u lekarza dzisiaj. Niestety podejrzenie co do boreliozy jest duże Smutny

Antybiotyk przez 21 dni a po nim badania.... ech
Nie wiedziałam, że rumień może się pojawić na plecach skoro kleszcz był za kolanem...Chodzi o kleszcza o którym pisałam na początku tego wątku.