Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:33, 27 Mar 2011 Temat postu: krostka |
|
|
Czy może któraś tak miała? Zrobiła mi się krostka po wewnętrznej stronie wargi mniejszej sromu. Wygląda jak porządny pryszcz.
Oczywiście jestem w 6 tygodniu ciąży i nie wiem, co z tą krostką zrobić. Nie piecze, nie swędzi - czasami lekko poczuję, ale to wszystko. Jedyne co mi przyszło do głowy to miska z naparem z szałwii.
Jak bym nie była w ciąży to bym zafundowała sobie kurację azucalenem - ale jest z alkoholem....ten środek. Czasami mi się robiły takie krosty ale pomiędzy wargami większymi a mniejszymi. I wtedy azucalen zalatwiał sprawę.
Iść do lekarza?? Byłam w ostatni piątek prywatnie i wtedy tej cholernej krosty nie było... A teraz to na szybko mogłabym się załapać do pierwszego lepszego...a wiecie jak jest z takim pierwszym lepszym.... aaa
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:34, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Dziś w południe sobie posiedziałam w misce i jeszcze wieczorem posiedzę z 10 min. w tym naparze z szałwii. Coś oprócz tego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:08, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Szałwia się już parzy. Może nie będę siedziałam w misce, ale zmoczę sobie wacik i przyłożę. W ogóle jestem jakaś pechowa.
Miałam w zamrażarce małą torebkę ugotowanych startych buraczków. Mąż pojechał trochę pomóc rodzicom bo teściowa miała imieniny dziś. A ja na małą przekąskę zrobiłam sobie buraczki (uwielbiam przyprawione octem jabłkowym).
Oczywiście 3 godziny później idę do kibla do teściów na siku, a tam lekko różowy mocz. Myślałam że zejdę... Myślę no to koniec... A jutro do pracy... Dosłownie masakra. Wiedziałam że kał po buraczkach zmienia kolor, ale mocz... nigdy tak nie miałam.
Jedziemy do domu jak na ścięcie. Na majtkach nic nie widać, na papierze nic nie widać, włożyłam palec do pochwy też zero krwi... Zaczęłam myśleć, że może mi się przewidziało...
Ale teraz jak w rzuciłam w googla - to faktycznie niektórzy tak mają. Nie jest to jakoś super naturalne, ale ludzie czasami tak mają.... Mam skierowanie na badanie moczu więc jak coś będzie źle to pewnie wyjdzie.
Dzięki takim stresom nie myślę o pracy. Muszę sobie kupić więcej herbatki z melisą....
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:43, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Szpaczek, ja zawsze po buraczkach mam taki mocz, nie przejmuj się!
A krostki takie też mi się zdarzają (to jest po prostu jakiś przytkany gruczoł), nic z tym nie robię, po prostu samo po paru dniach przechodzi...
SPOKOJNIE SZPACZEK!
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:49, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
szpaczek, o matko - współczuję stresu, ja bym chyba też mało co nie dostała zawału gdybym zobaczyła różowy mocz... Zapamiętam by nie jeść buraczków A tak ogólnie to musisz sobie znaleźć jakieś dodatkowe zajęcie, bo te nerwy przez 9 m-cy Cię zjedzą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:52, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
buba napisał: | Szpaczek, ja zawsze po buraczkach mam taki mocz, nie przejmuj się!
A krostki takie też mi się zdarzają (to jest po prostu jakiś przytkany gruczoł), nic z tym nie robię, po prostu samo po paru dniach przechodzi...
SPOKOJNIE SZPACZEK! |
Dokładnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:58, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
ja pierwszy raz miałam taki mocz i normalnie się wystraszyłam
nawet jak bym nie była w ciąży to bym miała stracha
jutro praca - na pewno w pracy będę miała tyle wrażeń że mam nadzieję że o jedzeniu będę pamiętała
a krost na sromie to chyba nikt nie lubi - ostatnia mi dwa tygodnie schodziła i musiałam pamiętać o regularnym stosowaniu azucalenu:(
Ostatnio zmieniony przez szpaczek1 dnia Nie 20:59, 27 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:19, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja o zawsze nie tylko mam po buraczkach mocz różowawy ale wręcz czerwony, i moje dzieci też tak mają.
Krostka, nie mam pojęcia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:01, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
zdarzyła mi się taka krostka. nic z nią chyba nie robiłam(w sensie smarowania, conajwyżej alantan w kremie łagodząco), znikła sama, ale trwało to troszkę dłużej niż kilka dni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nane
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:18, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
A może to początek gruczołu bartoliniego?
Miałam to dziadostwo 1,5 roku temu. Zaczęło się od niewielkiego "pryszcza" a z czasem zaczął się powiększać i doszedł taki ból ze nie mogłam siedzieć, leżeć, stać ani chodzić
Na Twoim miejscu udałabym się do ginekologa. Może sam się wchłonie czy coś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosica502
nauczyciel NPR
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:05, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja od czasu do czesu miewam takie krostki ale kiedyś pytałam się pani ginekolog co to jest i czy coś z tym trzeba zrobic to powiedziała żeby się w ogóle tym nie przejmowac bo zniknie, czasem nawet trochę wyciskam to i nic się nie dzieje potem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:56, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Taką krostkę można posmarować jakimś kremem łagodzącym z pantenolem lub sudokremem. Myślę tak jak Buba, że to gruczoł zatkany. Rumiankiem ewentualnie możesz przemywać, ale nasiadówek bym raczej nie robiła bo w ciąży chyba raczej nie są wskazane.
A po buraczkach prawie zawsze tak mam ale pamiętam, że kiedyś (jeszcze przed ciążą) też się nieźle przestraszyłam, bo zapomniałam że jadłam buraczki więc się nie dziwię, że się przestraszyłaś
A tak ogólnie to więcej luzu życzę, bo nakręcanie się przynosi więcej złego niż dobrego!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12432
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 12:17, 29 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
buba napisał: |
A krostki takie też mi się zdarzają (to jest po prostu jakiś przytkany gruczoł), nic z tym nie robię, po prostu samo po paru dniach przechodzi...
|
to dokładnie tak jak u mnie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:07, 30 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
No prawie już prawie po sprawie, uff... Nigdy w tamtym miejscu nie miałam krostki, więc chciałam się podpytać koleżanek:P jakoś w realu o takich sprawach nie rozmawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:27, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Hehe, teraz u mnie się pojawiła krostka...
Najpierw myślałam, że może jakaś infekcja się kroi, bo coś mnie tak drapało, ale to raczej tylko na zewnątrz.
Bo grzybica jakaś, to chyba nie może być.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|