Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:29, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
juka napisał: |
pewnie przejdzie. a potem zacznie się ból pogryzionego cycka. i ból nieprzespanej nocy. i ból szycia stroju na jasełka dla pociechy . i ból wychowania pyskatego nastolatka. i.....
chyba mam dzisiaj ciężki dzień ](*,) ](*,) ](*,) (ale za to nikt mnie tu dziś nie nazwie "podstępnym rekalmodawcą macierzyństwa " ) |
no faktycznie, to raczej antyreklama. człowiek to chyba jednak masochista, skoro się decyduje na dzieci...
dobrze chociaż, że np. ból pogryzionego cycka kończy się po tygodniu, a do nieprzespanych nocy można się trochę przyzwyczaić
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16716
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:36, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: | dobrze chociaż, że np. ból pogryzionego cycka kończy się po tygodniu, a do nieprzespanych nocy można się trochę przyzwyczaić |
Optymistka
Mnie przez 8 tyg. przystawienie małej do piersi wyciskało łzy z oczu. Za to teraz stwierdzam, że karmienie to dosyć nudne zajęcie (kolejny dowód na moją wyrodność )
A co do nieprzespanych nocy - udało się nam osiągnąć consensus - jedna pobudka (czasem dwie, jeśli zamierzam spać dalej). Rozumiem jednak czemu trzeba mieć dzieci w młodych latach -potem dużo trudniej wstać, gdy się wyrosło z młodzieńczego entuzjazmu
Edwarda wszystko przed Tobą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:43, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: |
Mnie przez 8 tyg. przystawienie małej do piersi wyciskało łzy z oczu. |
jak to się stało?! mnie naprawdę przeszło po tygodniu i potem to już sama przyjemność. czasem tylko jestem wykończona, jak dziecko ma akurat skok wzrostowo-głodowy i wisi na cycku co półtorej godziny po pół godziny, to wtedy poboli przez 2 dni, ale bez przesady
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16716
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:51, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: | fiamma75 napisał: |
Mnie przez 8 tyg. przystawienie małej do piersi wyciskało łzy z oczu. |
jak to się stało?! |
Nie wiem. To był ostry przeszywający ból - pomijam pierwszy tydzień, gdy miałam posiniaczone od pierwszego jej zassania. Była dobrze przystawiona, brodawki wygojone i bolało jak cholera- dopiero w jednej z książek wyczytałam, że u kobiet u jasnej karnacji i z jasnymi sutkami może utrzymywać się długotrwała bolesność. Po 8 tyg. przeszła mi jak ręką odjął. Teraz jedynie boli jak sobie nadwyrężę laktatorem, bo mała zassysa się wprawnie i dość krótko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk - obecnie: Dolny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:13, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Tak, mieć dzieci to IMO rodzaj masochizmu.
Tak się zastanawiam jaki wpływ ma ilość wiadomości o problemach związanych z ciążą, porodem, opieką nad noworodkiem, połogiem, zajmowanie się niemowlakiem, itd. na chęć i decyzję o zajściu w ciążę. Zna ktoś może jakieś badania?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:57, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | Rozumiem jednak czemu trzeba mieć dzieci w młodych latach -potem dużo trudniej wstać, gdy się wyrosło z młodzieńczego entuzjazmu
Edwarda wszystko przed Tobą |
A mi zawsze trudno było, jest i będzie wstać
A że wszystko przede mną to wiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:38, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
mnie już dzisiaj kryzys przeszedł
. czasem wystarczy się wyspać i wziąć dzień urlopu . starsze łobuziaki pognały do szkoły a młode właśnie się zbudziło i powitało mnie rozkosznymi buziakami
p.s. ale wiecie co, utwierdzam się w przekonaniu, że jednak poród i ból pogryzionej piersi to drobiazg w porównaniu z tymi "bólami" za 10 i 15 lat... - ale i tak za nic w świecie bym się rodzicielstwa nie wyrzekła
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:53, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
a ja mam dzisiaj chandrę i nie mogę zrobić sobie urlopu :sad: o moim ukochanym dzidziusiu myślę per nieznośny upiorny bachor. marudzi nie wiadomo czemu, ciągle chce jeść, a zamiast iść spać jak jest śpiący to się bez sensu wydziera
do tego jeszcze boli mnie głowa...
ogólnie kiepski dzień :sad:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:03, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kiepski, kiepski....
Niskie ciśnienie. Idę robić kawę (druga dziś ) Wyrodna matka jestem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16:43, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wiecie co, nie lubię tego określenia "wyrodna matka"..
bardzo źle mi sie kojarzy a naprawde jestem 100% pewna , ze daleko kazdej z Was do wyrodności...
Wyrodność kojarzy mi się z rodzicami katowanych dzieci... :sad: :sad:
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16716
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:10, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: | Wiecie co, nie lubię tego określenia "wyrodna matka"..
bardzo źle mi sie kojarzy a naprawde jestem 100% pewna , ze daleko kazdej z Was do wyrodności...
Wyrodność kojarzy mi się z rodzicami katowanych dzieci... :sad: :sad: |
Przecież my żartujemy
Nie znasz takiego forum na gazeie - Klub Matek Wyrodnych, gdzie można spotkać normalne zdroworzosądkowe kobiety w przeciwieństwie do pań z "Ciąża i Poród", z których wiele zastanawia się np. czy zjedzenie pestem arbuza jest szkodliwe dla maluszka albo czy kichnięcie może wywołać poronienie itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 19:04, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wiem wiem....
juz mi kiedys kajanna wyjasniła o co chodzi z tamtymi "wyrodnymi matkami"....
niemniej jednak sojarzenia mam złe....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:39, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | Nie znasz takiego forum na gazeie - Klub Matek Wyrodnych, gdzie można spotkać normalne zdroworzosądkowe kobiety w przeciwieństwie do pań z "Ciąża i Poród", z których wiele zastanawia się np. czy zjedzenie pestem arbuza jest szkodliwe dla maluszka albo czy kichnięcie może wywołać poronienie itp. |
O przepraszam przepraszam. Ktoś tu wspomniał ciażę i poród? Mam trochę zdrowego rozsądku, ale też się nad niektórymi rzeczami zastanawiam czy na pewno nie szkodzą Może nie kichnięcie i pestki arbuza, ale "zbrodnie trochę większego kalibru"...
Pewnie na gazecie zdrowo przesadzają - nie wiem nie czytam
Z drugiej strony trochę mi się wydaje, że "zapomniał wół jak cielęciem był"... Czy aby na pewno całkiem luzacko i zdroworozsądkowo podchodziłyście do wszystkiego zanim pojawiły się maleństwa?? A jak już dzieci są na świecie i np. chorują to podobno większość matek całkowicie traci rozum...
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:42, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: | Z drugiej strony trochę mi się wydaje, że "zapomniał wół jak cielęciem był"... Czy aby na pewno całkiem luzacko i zdroworozsądkowo podchodziłyście do wszystkiego zanim pojawiły się maleństwa?? A jak już dzieci są na świecie i np. chorują to podobno większość matek całkowicie traci rozum... |
zgadza się . z pierwszym dzieckiem zdrowy rozsądek jest narzędziem trudnym do odnalezienia. ale przy trzecim powraca samoistnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:51, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | Edwarda napisał: | Z drugiej strony trochę mi się wydaje, że "zapomniał wół jak cielęciem był"... Czy aby na pewno całkiem luzacko i zdroworozsądkowo podchodziłyście do wszystkiego zanim pojawiły się maleństwa?? A jak już dzieci są na świecie i np. chorują to podobno większość matek całkowicie traci rozum... |
zgadza się . z pierwszym dzieckiem zdrowy rozsądek jest narzędziem trudnym do odnalezienia. ale przy trzecim powraca samoistnie |
Haha juka. Pierwsza się odezwałaś i dobrze. Już to wczoraj na lmm miałam napisać (że zapomniał wół... w tym wątku o rybach i mleku jak się o konserwantach wyraziłaś. Ale się powstrzymałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|