..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

koszatniczka · Wysłany: Czw 18:33, 05 Mar 2015 Temat postu:

Jeżeli chodzi o granice no to trochę nie mamy wyboru - mieszkając we Francji poddajemy się tutejszym zaleceniom.
Zresztą ja jestem zła, bo podobnie jak Tilia, nie wiedziałam, że powinnam się doszczepić. I nawet pytałam lekarza ginekologa podczas starań, czy powinnam zrobić jakieś badania, a on na to że nie, spoko.Mógł powiedzieć o szczepieniach. Brain teraz się szczepi właśnie ze względu na starania i to ma ręce i nogi.

Nie wiem jak jest z krztuścem i szczepionką, zapytam lekarza kiedy będę mogła przyjąć. Można liczyć że jeszcze jakaś ochrona mi przysługuje, w Europie wciąż większość ludzi się szczepi Mruga

Rozważamy też MMR, tzn mąż rozważa bo nie jest pewien czy był sczepiony na odrę. Ja się aż tak nie przejmuję, bo mnie histeryczne nagłówki o 9 dzieciach chorych aż tak nie nakręcają. Aktualnie boję się innych różnych chorób i nieszczęść które mogą się przytrafić

kukułka · Wysłany: Czw 18:35, 05 Mar 2015 Temat postu:

koszatniczka · Wysłany: Czw 18:42, 05 Mar 2015 Temat postu:

ahahhaha Kukułko, no weź! Mruga

jakbym miała pamiętać zalecenia higienistki z gimnazjum

Nie mam pojęcia jak to się kształtuje. Nie wzięłam ze sobą karty zdrowia. Ja w ogóle będę jeździć po świecie z dzieckiem (dziećmi?) więc nie mam pojęcia co w następnym kraju wymyślą, jakie będą zalecenia co co mi będą refundować.

Wiem, że jedna szczepionka odpadła - któraś ospa, jeżeli się nie mylę? Dzieci już nie mają szczepionki, która robiła znamię na ramieniu.

kukułka · Wysłany: Czw 18:44, 05 Mar 2015 Temat postu:

BCG
bo na zachodzie tak jest, BCG nie powinno się szczpeic noworodkow jak leci (takie sa zalecenia WHO), u nas sie szczepi, nawet noworodki chore

koszatniczka · Wysłany: Czw 19:00, 05 Mar 2015 Temat postu:

Kukułko, a czy nie da się oddzielić kwestii całkiem słusznej walki o to, żeby NOP-y traktowano poważnie i tak jak kiedyś pisałaś - skrupulatnie zapisywano, od kwestii że zasadniczo powinno się szczepić dzieci i dorosłych?

a przy staraniach nie można wziąć DiTePea? Czyli tę acelularną?

kukułka · Wysłany: Czw 19:02, 05 Mar 2015 Temat postu:

ale jesli sa dowody na nieskutecznosc szczpeionek (a sa), to da sie to oddzielic?
dzieic powinno sie tez karmić, przewijac itd. czym karmia i w co przewijaja, czy daja ibpurofen, cyz paracetamol w goraczce, decyduja rodzice.
Zasdniczo? Ok.
Ale w tej zasadzie dajmy wybor rodzicom. Bo to oni zostana z NOPem, a nie lekarz, system, sluzby epidemiologiczne itd.
dajmy rodzicom wybor.
tak jak i w sprawie szczesciolatkow w szkolach.
Rodzice to nei sa tępe bezmozgi, naprawde. Swoja droga, mnei juz, po latach, wisi, czy NOP mam wpisany, czy nie (nie mam). Ale to, ze ten NOP moje dziecko mialo i ze nikt mi dziecka rzetelnie nie przebadal (ot, zwykle osluchania i zajrzenie do gardla bylo) i z enas rzetelnie o szczepionce nie poinformowano - to juz mi nie wisi.
po 1,5 roku przebojow NOp sie wreszcie skonczyl albo uspokoil (tego nei wiem do dzis, czas pokaze). Gdyby sie nei uspokoil//skonczyl, zostalibysmy z tym sami i tak. I naprawde w tym kontekscie wsyztsko jedno, czy bylby wpisany i zglodszony, czy nie.
Zglaszanie i spisywanie nopow to za malo.
Wybór. Rodzice chca miec wybor. I o to tylko chodzi.
Niechby sobie bylo tak jak ze szczpeieniami dorosłych - chcesz, to sie szczep, nie to nie. Jestes sam odpowiedzialny za siebie.
Analogicznie - jestes sam odpowiedzialny za swoje dziecko. Ty, a nie panstwo.
Państwo mi dzieci zaszczepi, pośle do szkoły w wieku lat 6, po swojemu nauczy "równości", WDŻ itd, a może ja nie chcę, hę? Dzieci są nasze czy państwa? To my rodzimy i wychowujemy dzieci i to nie państwo ma cos ZA NAS robić.
Nie wiem z tym DTPa, ja bedac w ciazach nie szczpeilam nawet moich starszych dzieci ( szczepiłam grubo po ciazach).

koszatniczka · Wysłany: Czw 19:22, 05 Mar 2015 Temat postu:

Z jednej strony masz rację, z drugiej ja bym to bardziej widziała w ten sposób, że to jednak lekarz powinien podchodzić indywidualnie do każdego dziecka.
No bo ja szczepiąc narażam teoretycznie dziecko na NOP. Ale zakładam, że jest w tym sens - moje dziecko jest chronione plus dzieci które nie uzyskały odporności lub te które nie mogły być szczepione
W momencie kiedy to rodzic decyduje - na czym opiera swoja decyzję? Powiedzmy, że jego dziecko przejdzie odrę w porządku, a kolega dostanie powikłań?

Nie wiem czy u twojego dziecka można było przewidzieć zaistnienie NOP-u kukułko. Ja przyznaję, że się nie znam, bo moja wiedza biogiczno - medyczna nie wykracza poza to co powinno się wiedzieć po liceum i to co potrzebne jest żeby jakoś funkcjonować z chorobami.

Natomiast rozumiem to, że decyzja o szczepieniu lub nie powinna mieć jakieś mocna uzasadnienie - żeby uniknąć takich przeżyć jakie ty miałaś

Spojrzałam na rozpiskę Fr - BCG podawane przy narodzinach, zdziwiło mnie że nie powtarzają. U nas robili próby tuberkulinowe i powtarzali

kukułka · Wysłany: Czw 19:28, 05 Mar 2015 Temat postu:

Ja tez miałam powtarzana BCG. Z próbą. W 7 czy 6 kl chyba.
Jak się ktoś boi odry, to niech szczepi - proste.
w Polsce tez juz się od dawna BCG nei powtarza, nie pamietam od ktorego roku.
A najlepsze, ze są badania (juz mi sie nie chce szukac, kilak lat temu czytalam), że ludzie 60+ prątkują. W autobusie np.
[link widoczny dla zalogowanych]

fiamma75 · Wysłany: Czw 19:36, 05 Mar 2015 Temat postu:

W mojej książeczce zdrowia jest bardzo dużo różnych szczepień, w tym takie, na które pewnie żadna z Was już nie była szczepiona,
Jako dorosła zaszczepiłam się na WZWB. Jako nastolatkę szczepienie na gruźlicę uchroniło mnie przed chorobą.

I nie zgadzam się z tym, ze to rodzice mają decydować.
Jestem za większa indywidualizacją w podejściu do szczepień, za zgłaszaneim NOP.

kukułka · Wysłany: Czw 19:37, 05 Mar 2015 Temat postu:

Bardzo duzo tzn wiecej (rodzajów i dawek) niz w obecnym kalendarzu?

koszatniczka · Wysłany: Czw 19:39, 05 Mar 2015 Temat postu:

Wiesz, moja babcia miała gruźlicę, zachorowała w obozie pracy w Niemczech. Więc spokojnie mogła prątkować, bo to niestety nawraca.

To ciekawe dlaczego zaniechali...
Inna sprawa, że nie wiem jak to z tymi próbami było, moja koleżanka miała pozytywną a nikt w rodzinie nie chorował
Chyba w tym autobusie musiała się zetknąć Mruga

agu · Wysłany: Czw 19:40, 05 Mar 2015 Temat postu:

kukułka · Wysłany: Czw 19:44, 05 Mar 2015 Temat postu:

fiamma75 · Wysłany: Czw 20:24, 05 Mar 2015 Temat postu:

Byłaś szczepiona na ospę prawdziwą? Bo ja tak.
Szczepionki dawniej były gł. żywe, nie acelularne i nie skojarzone.

Chorowałam na świnkę - jedno z najboleśniejszych doświadczeń - wolałabym być zaszczepiona. Mój brat przechorował jeszcze ciężej (pogotowie do niego przyjeżdżało, bo nie szło zbić temp.) Wolelibyśmy być zaszczepieni.

Różyczkę miałam. Ospę wietrzną jako dorosła - nie polecam, naprawdę dla dzieci to lżejsza choroba (nie szczepiłam dzieci, ale one już chorowały). Na rota wielokrotnie, ale dzieci też nie szczepiłam (bo uważam że przy kp to nie ma większego sensu).

Wiesz, kukułko, miałam mikrobiologię na studiach i może dlatego nie trafiają do mnie argumenty przeciwników szczepień. Stoją w równym szeregu z talibami, któzy zakzaują szczepień bo sa wbrew woli Allaha.

Postępując jak Ty kukułko powinnam odrzucić wszystkie leki a już w ogóle antybiotyki, bo moje dziecko ma chorobę jatrogenną (nie wiadomo na jak długo, może być do końca życia).

kukułka · Wysłany: Czw 20:33, 05 Mar 2015 Temat postu:

Odpowiadasz za swoje dzieci, ja za swoje.

Talibami hehe Mruga

Ja nei jestem w zadnym ruchu przeciw szczpeineiom.mam takei poglady , jakie mam i zyje zgodnei z nimi, a cyz mnei ktos nazwie talibem szczepionkowym, katolickim, liberałem, lewicowcem, prawicowcem, mnie to rybka. Nomenklatura faktów nie zmienia Mruga

PS zupełnie opacznie odebrałas mój stosunek do lekarzy.