..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fresita

W takim razie uważam, że skoro państwo zmusza rodziców do szczepień powinno brać na klatę wszelkie NOPy i mieć zabezpieczony fundusz na leczenie/rehabilitację dzieci z powikłaniami poszczepiennymi. I w takim razie jakim prawem ja podpisując zgodę na szczepionkę biorę na SIEBIE odpowiedzialność za powikłania, skoro państwo nie daje mi wyboru tylko mnie do tego zmusza i straszy sankcjami finansowymi???Coś tu jest niehalo...

Żeby nie było, ja szczepię akurat(nawet na pneumokoki

) , ale wiele rzeczy mnie wkurza...i powiem Wam tak, jak czytam o tych NOPach, jakie ludzie mieli przeboje po tych szczepieniach, to sorry, ale gdyby coś takiego przydarzyło się MOJEMU dziecku, miałabym w d...kalendarz szczepień i nigdy w życiu nie podałabym kolejnej dawki czy innej szczepionki.

Busola

Czytam was i inne rzeczy i nadal nie umiem sobie wyrobić kategoryczne go zdania. Syn nie miał nopu, a ja i tak się boję o niego. Ostatnio bardzo często nie reaguje w ogóle na imię a ja już wyobrażam sobie nie wiadomo co. Sad

buba

Fresita, pewnie że tak.
Pod wieloma aspektami żyjemy w chorym kraju.

Inna sprawa, że są przeciwwskazania do szczepień i w różnych sytuacjach są indywidualne kalendarze, więc to też nie jest tak, że coś się dzieje, jest podejrzenie choroby neurologicznej, ale się szczepi bo trzeba.

kariga

Busola

i nie pamiętam, żeby mnie ktoś pytał w szpitalu, czy się zgadzam na podanie szczepionek mojemu dziecku. Zgadzam się z fresitą. Ja też szczepiłam synka, i zamierzam szczepić nadal mniej więcej zgodnie z kalendarzem, ale rozważam samodzielne rozpoczęcie szczepień później przy ewentualnym następnym dziecku.

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]

A w Irlandii chcą tym szczepić chłopców...

Polly

rolka

Bardzo ciekawa dyskusja. Wtrącę się ze swoimi trzema groszami do szczepionek jako przyczyny autyzmu Mruga

Z powodów zawodowych przeanalizowałam dość sporo literatury na ten temat i mam mieszane uczucia, ale może komuś moje wnioski się przydadzą.
Po pierwsze, doczytałam że tiomersal rozkłada się do etylortęci, która nie kumuluje się w ludzkim organizmie, w przeciwieństwie do metylortęci, która jest silnie toksyczna. Źródła w pdf mogę przesłać (po angielsku) albo po prostu można zajrzeć tu [link widoczny dla zalogowanych] W ogóle polecam ten blog, ułatwił mi przekopanie się przez te angielskie teksty, które są trudne jeśli się nie jest genetykiem czy biologiem przynajmniej. Ja nie jestem.
Po drugie, bardzo trzeba uważać kogo się czyta. Jest masa badań potwierdzających wpływ szczepień na autyzm i równie dużo przeczących. Osobiście trudno mi było odnaleźć się z tej masie i wyprowadzić jakieś sensowne wnioski, więc w pewnym momencie przyjęłam kryterium "gdzie tekst został opublikowany". I okazało się, że poważne periodyki publikują raczej te badania przeczące roli szczepionek, tak jak ktoś tu już napisał: mają po prostu mniej błędów metodologicznych.
Po trzecie, bardzo ciekawy nurt badań dotyczy interakcji, tzn. pokazuje, że niektóre dzieci mogą być bardziej wrażliwe na poziomie komórkowym lub genetycznym, stąd wynikają różnice, że jedno dziecko ma powikłania inne nie. Ja nie jestem biologiem, więc nie potrafię ocenić sensowności tych hipotez, ale w wielu badaniach mowa o dysfunkcjach mitochondrialnych jako czynniku pośredniczącym pomiędzy szczepieniem a ewentualnym autyzmem, np: Mitochondrial Disease in Autism Spectrum Disorder Patients: A Cohort Analysis (Wiessman, 2008)

Ten ostatni wniosek stwarza niestety rodzicowi bardzo trudną sytuację, bo skąd on ma wiedzieć czy jego dziecko jest wrażliwe czy nie. Np: w badaniu Erica Fombonne i Suniti Chakrabarti (2001) okazało się, że regres w rozwoju i w efekcie autyzm rozwinął się u 15,6% badanych dzieci przed podaniem szczepionki MMR i u 18,4% dzieci po podaniu tej szczepionki. Różnica była nieistotna. Art opublikowany w czasopiśmie Pediatrics. I bądź tu mądry rodzicu, bo ostatecznie to ty ponosisz konsekwencje swojej decyzji dla dziecka.

Busola

[link widoczny dla zalogowanych] dalszy ciąg o szczepieniach w Afryce o których pisała Kukułka

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]

sylwuska90

Iskra

Sylwuśka, możesz nie wyrazić zgody, ale nie podpisać tego oświadxczenia. Oświadczenie daje lekarzowi możliwość zgłoszenia Cię do sanepidu. Jeśli nie wyrazisz zgody a nie podpiszesz oświadczenia - lekarz nie może Ci nic zrobić.
Warto polubić na facebooku "szczepienia.org" tam piszą prawdziwi ludzie po NOP'ach i prawdziwi rodzice, którzy uciekają przed sanepidem Mruga

sylwuska90

Nigdy nie dostałam nic od sanepidu. Myślałam, że już sanepid się nie czepia. A na oświadczeniu kazali mi napisać: "nie wyrażam zgody na szczepienie" i podpis. Może dlatego sanepid się mnie nie czepia bo mam znajomą lekarkę rodzinną i po prostu po znajomości nie zgłasza nas do sanepidu? bo jak lekarz nie zgłosi to sanepid nie wie?
Znam tę stronkę Mruga

kiedyś często do niej zaglądałam, teraz już jakoś zapomniałam

Polly

Sylwuska, a Ty na nic nie szczepisz, czy wybiórczo? Jakie miałaś nieprzyjemności ze strony szpitala?