..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Malina35

Dziewczyny, pisze tu, ponieważ na innym forum mówią że mam za wysokie TSH. Jak wiecie jestem w ciąży, czuję się fantastycznie, nie mam żadnych ciążowych dolegliwości. Odebrałam 2.02 wyniki, pokazałam je mojemu gin prowadzącemu (pan dr jest położnikiem) i moja TSH to 4,15 a norma od 0,2-4,20. Moje pytanie czy jest to dobry wynik? Dziewczyny z innego forum napisały mi że jest bardzo wysoki, bo powinnam mieć max 1. Jak to możliwe skoro norma jest do 4,20? Po kolejne lekarz powiedział że mam super wyniki. Więc już nic nie kapuję o co tyle szumu z tym TSH. Powiedziały mi też, że te normy podane są dla kobiet nie będących w ciąży bo tak jest w labo. Czyli co - mam wyrzucić każdy wynik do kosza? Bo jest w normach dla "nie ciężarnych kobiet"? Co poradzicie?

koszatniczka

Malina, ja się nie znam takndobrze, ale sądzę że z takim wynikiem powinnaś pójść do ginekologa endokrynologa. To prawda, wiele osób tutaj miało problem z zajściem w ciążę z niższym nawet tsh. Norma dla kobiet w wieku rozrodczym to 1. Ale nie każdy gin o tym wie, ja nie wiem dlaczego

agu

Norma jest 4,2 bo na taką mogą sobie pozwolić mężczyźni i kobiety po menopauzie lub sterylizacji, jeżeli oczywiście nie mają żadnych, najmniejszych nawet objawów niedoczynności. Przy objawach służy utrudnieniu pacjentom dostępu do leczenia. Ja musiałam czekać, aż moje TSH osiągnie kosmiczną dla mnie wartość 4,8, przy 2 mam wszystkie objawy z depresją włącznie.

Normy dla kobiet, również kobiet w ciąży to przy braku objawów max 2, w Polsce nie wiedzieć czemu max 2,5. Norma dla osób leczących się (wg mojego lekarza) 0,7-1,5. Jeżeli przed ciążą była niedoczynność, to sprawa jest jasna, trzeba natychmiast zwiększać dawki.

Czasami w ciąży wzrasta TSH u zdrowych osób i nie jest to niebezpieczne. Ale często niebezpieczne jest. Wybrałabym się do endokrynologa jak najszybciej. plus sytuacji jest taki, że ze względu na zagrożenie, endokrynolodzy zwykle przyjmują kobiety w ciąży w pierwszym możliwym terminie.

Nie lubię lekarzy, którzy ignorują takie wyniki.

krówka

malina bierzesz cos na tarczycę? czy to rutynowe badanie? te ponad 4 to kosmos wiec nie patrz na normy z labu. ciaza to stan gdzie trzeba trzymac sie max 2 w porywach 2,5. Wtedy to sygnał do dalszej diagnostyki choćby ft3 i ft4, bo one w ciazy sa najwazniejsze. szukaj dobrego lek.

Polly

W ciąży włącza się leczenie od 2,5, jest inna norma dla ciężarnych. Jak już zaczniesz brać leki, to najlepiej utrzymywać tsh w okolicy 1.

Busola

Jak wyżej. Mój gin w pierwszej ciąży też zignorował taki wynik. Ale następny wysłał mnie do endokrynologa przy tsh nieco powyżej 4. I dostałam na to leki. TSH w ciąży najlepiej jak jest do max 1,5.

hermiona

Kurde po cholerę piszą takie normy w laboratoriach, że potem niedouczeni ginekolodzy mówią pacjentkom, że TSH 4 to jest dobrze!
Ma być w okolicy 1 w ciąży, i trzeba co 4 tygodnie sprawdzać poziom, bo wraz ze wzrostem masy i dziecka TSH rośnie i trzeba zwiększać dawkę.

edit: i jeszcze ft3, ft4 musisz zbadać.

lisc

zastanawiam się czasem - znacie jeszcze młodą, starającą się/w ciąży kobietę, która nie brałaby euthyroxu? (żeby nie było, sama biorę)

Karafka

Oczywiscie!!

Hermi, Tsh nie musi wcale rosnąć w ciazy! Ja np w ciazy zeszłam ze 150 na 100. Mruga

a leczę sie od lat Wesoly

koszatniczka

Sporo. Sama zresztą nie biorę Mruga

fiamma75

chyba większość nie musi Wesoly

Busola

mi ginekolog powiedziała ostatnio , że co trzecia jej pacjentka na euthyroksie jest.

kukułka

siabasz · Wysłany: Pią 21:24, 17 Mar 2017 Temat postu:

Mam do Was pytanko dziewczyny. W jakim momencie zaczyna rosnąć TSH w ciazy przy niedoczynnosci. Od razu-tzn. od momentu zapłodnienia czy jak się zagniezdzi kom.jajowa?

Karafka · Wysłany: Sob 3:24, 18 Mar 2017 Temat postu:

Tsh wcale nie musi rosnąć w ciazy!
A czesto nawet przez wysokie beta wpada sie w nadczynność. I to jest tez fizjologiczne.